wtorek, 15 czerwca 2010

Złota Ekipa



Wypada przedstawić całą ekipę, z którą robiłem film. Jak na taką małą mieścinę, jaką jest Toruń, to udało mi się zebrać wspaniały zespół ludzi. Zacznę od pierwszego „drugiego” reżysera.
Krystian Wieczyński.
Postać wyjątkowo barwna i wszechstronna. Tyle rzeczy już w swoim życiu robił, że aż trudno je wymienić. Nie o wszystkich wiem i nie mam też zamiaru wypisywać jego biografii. Raczej napiszę to, co pamiętam, a że mój mózg funkcjonuje coraz gorzej – to mogłem wiele zapomnieć, pomylić, przeinaczyć.
Jest aktorem – to przede wszystkim. Gdyby nie wielki – Tadeusz Łomnicki to Krystian by zagrał Pana Wołodyjowskiego. Chociaż nie wiem czy już wtedy był na świecie. Jest aktorem Teatru Wiczy od samego jego początku. Jeszcze z Brodnicy. Niestety teatr ten obecnie nie miewa premier.
Dlaczego – nie wiem, może brak weny, może szkodzi im bezdomność a może emigracja lidera. W każdym bądź razie Krystian jest w tym teatrze chyba od 1991r. Współpracuje też z poznańskim teatrem ”Biuro Podróży”. Nie widziałem nigdy ich spektakli na żywo, ale sama formuła tego teatru jest bardzo intrygująca. Jeżdżą po świecie i grają w miejscach konfliktów, w miejscach wyklętych. W Iranie, w Libanie, w Kolumbii, skąd zresztą przywiózł mi papierosy. Dość oryginalne, ale z normalnym tytoniem. Bywają na krańcu świata gdzie by się wydawało nikt nie myśli o sztuce. A jednak. Z tych podróży mogłaby powstać niezła książka.
Aktorem Krystian bywa też często w moich filmach. Jest dla mnie jak Maja Komorowska dla Zanussiego. Raz nawet prawie się udało. W „Ostatnim telefonie” był nieobecny. Musiałem jednak dopisać jedną scenę. I kogo tam obsadziłem? Krystiana oczywiście. W „Fire Woman” i w „Whisper of the Autumn of Life” nie gra, ale za to ze mną reżyseruje.
Jest reżyserem nie tylko filmowym, ale przede wszystkim teatralnym i parateatralnym. Ostatnio cyklicznie wystawia w ruinach zamku spektakle- inscenizacje według scenariusza Piotra Pietruckiego.
Pracuje też w takiej dziwnej instytucji -Wojewódzkim Ośrodku Animacji Kultury. Dla mnie dziwnej chyba dlatego, że mi nie znanej. Coś tam animują, recytują, śpiewają, tańczą – no i dobrze, niech tak będzie. W końcu na coś te podatki płacę.
Co jeszcze – żongluje, stepuje, gra na bębenkach. Jest magazynierem – w swoim wiecznie remontowanym mieszkaniu przechowywał rekwizyty i kostiumy do „Hakerów…” i wielu innych produkcji. I zapewne wiele jeszcze innych rzeczy potrafi. Ten Krystian to musi być bardzo bogatym człowiekiem. Jeżeli tak nie jest, to wyjaśnienia tego należy szukać tutaj:
http://www.youtube.com/watch?v=E3ZkSyZ3YVg

Brak komentarzy: