środa, 23 czerwca 2010

Złota ekipa - Kobiety



Dzisiaj o Kobietach. Są niestety tylko dwie. I to blondynki. Wyjdzie na to, że jestem jakimś męskim szowinistą. Ale słowo daję – dwie wystarczą. One mają w sobie tyle energii i talentów, że trzecia mogłaby wywołać eksplozję w ekipie. Te nasze filmowe blondynki nie są stanowczo bohaterkami dowcipów. Obydwie mają na imię Joanna.
Joanna Solarska- najmłodsza w ekipie. Kobieta renesansu, oczywiście nie o kształty chodzi, ale o zainteresowania. Pisze poezję. Oto jej przykład:
"wióry
w lesie znalazłam martwego lisa
z pyska przypominał mi ojca
patykiem grzebałam w jego rozdartym torsie,
nie wiem czego szukałam.
serca nie znalazłam.”
Joasia też śpiewa. Trudniej mi w tym wypadku przytoczyć przykład, ale zapraszam na Toffifest. Tam w filmie głęboko offowym, o którym już pisałem poprzednio panna Solarska daje popis swoich możliwości.
Joasia też grywa w naszych filmach. Na przykład w „Trzech życzeniach” pięknie udaje orgazm. I tak jej się to spodobało (tzn. nie udawanie orgazmów, ale aktorstwo), że zdecydowała się zdawać do szkoły aktorskiej.
W „Hakerach Wolności” odpowiadała za make-up i kostiumy. A że film opowiada o latach 80-tych, to miała trochę z tym problemów. Dobrze, że nie robiłem filmu o „Odsieczy Wiedeńskiej”, wtedy to by miała dopiero kłopot.
Druga to- Joanna Szeuring-Wielgus. Kobieta „instytucja”. Nasz koordynator projektu, a mój szczęśliwy duch. To tylko dzięki niej to wszystko się kręci. Załatwia te wszystkie sprawy, z którymi ja mam problemy: wnioski, podania, finanse itd. Pierwszy raz realizuję jakiś projekt w całkowitym spokoju duszy i umysłu. Mam jeszcze ten komfort, że jak ktoś zawraca mi głowę problemami, to ja odsyłam go do Joasi. Ona to załatwi. Jedno tylko mnie martwi. Joasia za dużo pracuje, oczywiście na rzecz innych projektów, dla mnie w sam raz. Trudno się dzielić takim skarbem.
Zdj. Joanny i Piotra (kto jest kto) autorstwa Adama Fisza

Brak komentarzy: