niedziela, 6 lutego 2011

Prawdziwe powody upadku komunizmu

Od czasu premiery filmu baczniej przyglądam się wszelkim poczynaniom dotyczącym etosu pierwszej Solidarności. Utrwalaniu jej historii i zwykłej propagandzie mającej na celu podtrzymanie mitu tego wielkiego zrywu społecznego. Powstał Instytut Pamięci Narodowej, Europejskie Centrum Solidarności, wiele wystaw, publikacji i opracowań naukowych. To wszystko jest jednak jakieś takie „suche”, bez wyrazu – odhumanizowane. Marnie nam idzie zapisywanie kart historii i mam wrażenie, że przegrywamy. Amerykańska czy niemiecka wizja czasu obalania komunizmu zdecydowanie wygrywa. Są to wersje prostsze i bardziej przejrzyste aniżeli ta nasza. Pełna kłótni, wzajemnie się wykluczających opinii i nadmiaru wydarzeń. Nawet nie potrafimy wybrać tych najistotniejszych. Czy to był sierpień, czy to były wybory, skok przez płot, zatrzymanie tramwajów, strajki, KOR, a może ludzie? Niemożliwym wydaje się wskazanie najistotniejszych przyczyn obalenia PRL-u. One wszystkie tworzą splot wzajemnych działań tworzących siłę Solidarności. Zgoda, tylko co z tego? Dla potrzeb tworzenia mitu powinniśmy propagować tylko kilka. Tyle, ile jest w stanie przyjąć przeciętny obywatel naszego globu.
Genialnie rozegrali to Amerykanie. Obejrzałem niedawno poprawny film dokumentalny o końcu zimnej wojny. Wypowiadali się tam chyba wszyscy dyrektorzy CIA, doradcy Prezydenta, dziennikarze znający tą tematyką. I co? Nic, ani słowa o Solidarności. To jakie w takim razie były przyczyny upadku komunizmu? Otóż tylko dwie – wojna w Afganistanie i Gorbaczow.
Przypomnę- chodzi o wojnę Mudżahedinów z Armią Czerwoną (1979-1989) toczoną przy wsparciu CIA. Amerykanie zainwestowali 3 mld dolarów aby wesprzeć afgańskich partyzantów, głównie dostarczając im rakiety Stinger. A  ZSRR zostało w wyniku tej wojny ekonomicznie wydrylowane. Dzisiaj role się odwróciły, to Amerykanie ponoszą olbrzymie koszty na walkę z byłymi sojusznikami, a Rosjanie  zarabiają.
Jest jeszcze Gorbaczow, a raczej słowa Regana do niego wypowiedziane w Berlinie w 1987- „Panie Gorbaczow niech pan obali ten mur”. A ten posłuchał i tak właśnie upadł komunizm.

Brak komentarzy: