sobota, 19 lutego 2011

Film o Wałęsie


Rewolucyjna fala rozlewa się po Półwyspie Arabskim i Afryce, a nasz Andrzej Wajda zabiera się za Lecha Wałęsę. Ikona polskiego kina bierze na warsztat życie legendarnego przywódcy „Solidarności”. To bardzo trudne zadanie i to z wielu powodów.
Po pierwsze -  od czasu  pojawienia się PiS–u na scenie politycznej i upolitycznienia Związków Zawodowych „Solidarność” trwa nieustanna walka o zdewaluowanie roli Lecha Wałęsy w procesie obalania komunizmu . Dość nieudolne ataki  p. Centkiewicza, Śniadka i Kaczyńskiego  napotykają  na nerwowe i także nieudolne próby obrony ze strony Pana Prezydenta. Emocje, jakie towarzyszą tym przepychankom, zaburzają prawdziwy odbiór faktów. Tym bardziej, że p. Andrzej Wajda dość jednoznacznie opowiada się po jednej ze stron.  Istnieje duże prawdopodobieństwo, że będzie to film mocno polityczny i niestety odnosić się będzie do współczesnej sytuacji. Mistrz Wajda, reżyser Wajda, jako artysta ma prawo do własnych interpretacji i wizji ale wpływ jego filmów na ludzkie umysły jest na tyle silny, że może narzucić milionom własną interpretację.
Po drugie – Lech Wałęsa żyje i może podobnie zareagować jak Anna Walentynowicz po filmie „Strajk” Volkera  Schlondorffa . Ta znana działaczka sierpnia ’80 , której zwolnienie ze Stoczni Gdańskiej stało się bezpośrednią przyczyną strajku na wybrzeżu, mocno protestowała przeciwko niektórym fragmentom filmu. Groziła nawet procesem. I tym razem może być podobnie. Skończy się ogólnonarodową awanturą.
Po trzecie-  jeżeli film będzie dofinansowany ze środków Polskiego Instytutu  Sztuki Filmowej, będzie opłacony z budżetu państwa. A jeśli silne zaangażowanie polityczne Andrzeja Wajdy będzie miało odzwierciedlenie w treści filmu, to traci on sens jako film biograficzny. To będzie film propagandowy. Nadzieja pozostaje w Januszu Głowackim. To on pisze scenariusz.
 Po czwarte – przeraża mnie myśl o narodowym castingu na Lecha Wałęsę, o tych dyskusjach, sporach itp. Tak jak to było z Marysieńką w „Potopie”.
I po piąte – Wajda z wiekiem staje się coraz bardziej pompatyczny. Zdobywca Oscara ma robić film o nobliście i zapewne pojawi się tam też Jan Paweł II . To dopiero będzie nadęty film.

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

I jak teraz Wajda zrobi film o Walesie - ktory podpisal zgode na wspolprace z bezpieka? Kto mi powie, jak?