niedziela, 31 października 2010

Polonia


Odkryłem niedawno na tym blogu ciekawe narzędzie: statystyki. To może wydawać się dziwne, że dopiero teraz na to wpadłem, ale cóż jestem już starszym panem. Trochę niedowidzę, niedosłyszę i nie kumam czasami „nowych technologii”. Najważniejsze jednak, że jednak odkryłem. A jak to wtedy cieszy! Ho,ho,ho! Jeszcze większą radość sprawiły mi informacje statystyczne, które tam znalazłem. Można z nich sporo wywnioskować. Po jakich informacjach w mediach było najwięcej wejść, co najbardziej interesowało ludzi itd. Najbardziej jednak zaintrygowało mnie hasło odbiorcy. To statystyki wejść z poszczególnych krajów. I tu wiadomo: Polska, Wielka Brytania, USA, Niemcy, ale też Australia, Argentyna czy Ekwador.To już dziwne. Chociaż jakby tak się głębiej zastanowić, to poza Ekwadorem, są to wszystko kierunki naszej emigracji. To jest nasza Polonia. Tęsknią do kraju, to i szukają o nim informacji. A że większość z nich to prawdopodobnie emigracja lat 80-tych, solidarnościowa, to i postanowiłem ich poobserwować. Surfowałem po Internecie ładnych kilka godzin i niestety to, co odkryłem przeraziło mnie. Jest kilka organizacji polonijnych, ale ja miałem wrażenie, że jest jedna. Oczywiście, fajnie po polsku się kłócą. W jednym z australijskich „Domów Polskich” tak się spierają, że ja już po kilku minutach nie wiedziałem, o co chodzi. Jak w Kraju Ojczystym. Kłótnie i waśnie to jednak rzecz powszechnie znana. Co innego mnie przeraziło. Ale po kolei. Oto cytat ze strony Stowarzyszenia Obywatelskiego „DOM POLSKI”:
Stowarzyszenie Obywatelskie „Dom Polski" powstało w styczniu 1996 roku, jako inicjatywa obywatelska z potrzeby patriotycznej troski o los Ojczyzny, jej obywateli, lokalnych wspólnot i rodzin, w latach trudnej dla Polski transformacji ustrojowej, gospodarczej i społecznej, w latach przewartościowań ideowych, w latach nadziei i niepewności, ale też w latach, w których kształtowała się demokratyczna wizja Polski i koncepcja uczestnictwa w nowej Europejskiej Rodzinie.
Skąd ja znam ten język. A teraz lepszy „kwiatek”:
Niech będą one ośrodkami promocji Polski w świecie, niech dobrze służą Ojczyźnie i Polakom poza granicami kraju. Niech staną się emanacją, polskości, skarbnicą kultury i tradycji. Niech będą źródłem sił dla tych, których los rzucił w obce strony i wsparciem dla tych, którzy dla tej Ojczyzny pracują poza granicami kraju. Dom Polski chce się czuć współautorem tych wszystkich, podejmowanych w słusznej sprawie, działań.
Piękne słowa. A rzeczywistość? Sami poprzeglądajcie strony tych organizacji. Szata graficzna większości to koszmar. To nas promuje? Tylko same zespoły folklorystyczne. To nasza tradycja? Pierogi, schabowe, żywiecka – To emanacja polskości? Jakie to przykre! Czy oni na pewno z stąd wyjechali? A co gorsza, wspiera ich w tych działaniach Senat RP. I fakt, wysłał naszym Rodakom – Chopina, w przyszłym roku wyśle Miłosza, ale na Boga nie tędy droga! Nie jesteśmy skansenem. To raczej te wszystkie ośrodki polonijne to istny skansen.
Jak im pomóc?

Brak komentarzy: